niedziela, 30 września 2012

Szczupak pieczony w folii aluminiowej

Wstał w środku nocy, smagany deszczem, wyruszył na polowanie...
Upolował! Gada przestrasznego - gad ma zęby... kły właściwie (!) i pożera mniejszych od siebie!
Dlatego my, jako więksi od niego - pożremy go!
 
 "O rety, oni mnie pożrą..."

Składniki:
- świeżo upolowany szczupak 66 cm :) albo podobny (ewent. ze sklepu)
- świeżo mielony kolorowy pieprz
- sól morska (w młyneczku, żeby nie były za duże kryształki)
- cytryna
- 1/3 kostki masła
- kilka gałązek świeżego oregano
- świeża natka pietruszki
- 2-3 ząbki czosnu pokrojone w spore słupki
- trochę oliwy

Wykonanie/ sprawianie ryby:
Sprawiamy szczupaka. Jeśli nie chcecie tego robić sami, a macie od tego ludzi (np. tatę na podorędziu), można skorzystać z pomocy :) Jeśli jesteście skazani na samych siebie, a jeszcze tego nigdy nie robiliście, polecam najpierw przestudiowanie jakiegoś filmiku na youtube :) Ja i mój pomocnik robiliśmy to po raz pierwszy, a wszystko co pamiętałam, to jak u mnie w domu tata właśnie traktuje karpia przed świętami... i na tych migawkach opiera się nasza rzeź... 

1) Rybę bardzo dobrze umyć pod bieżącą, zimna wodą.
2) Rybę postawić na nie śliskiej powierzchni (np. desce) w taki sposób, jakby chciała płynąć, złapać ją przez ręcznik jedną ręką za grzbiet, a drugą rękę wyposażyć w solidny, ostry i duży nóż - odciąć łeb gdzieś za końcem skrzeli.
3) Rozciąć brzuszek :( Wbić ostry nóż przy kuperku i rozciąć po środku aż do miejsca, gdzie kiedys był pyszczek.
4) Usunąć wnętrzności ryby. Nie ma się czego bać, nie ma tam nic takiego... no może poza małą rybką, która nam wyskoczyła z brzucha! (Szczupak nie był w ciąży, ta rybka była jej ofiarą.)
5) Odciąć jakoś płetwny...
6) Oskrobać łuski, które teraz chyba jeszcze przez jakiś tydzień będę znajdować w różnych miejscach mieszkania ;) Łuski od szczupaka są delikatne i łatwo odchodzą.
7) Rybę raz jeszcze umyć.

Wykonanie/ przepis:
Można upiec rybę w całości, tutaj natomiast została poporcjowana w trzy kawałki. Rybę osuszamy. Solimy i pieprzymy. Do środka wkładamy kawałek masła, kilka słupków czosnku, gałązkę oregano i 2 gałązki pietruszki. Zamykamy i układamy na folii. Rybę troszeczkę nacieramy jeszcze oliwą, kładziemy na górę plasterek lub dwa cytryny i szczelnie zawijamy w folię (w taki sposób, aby nie wyciekł płyn, który wytworzy się podczas pieczenia). Układamy na blaszce i pieczemy 50 minut w 170 st. C :)
Pycha!



Ofiara i jej morderca, a teraz to w zasadzie ofiara i ofiara.

To musi być bardzo niewdzięczna robota hmm...

Gotowe do obróbki.

A teraz pani pokroi masełko...

... zaprezentuje rybkę...

...i położy na wierzch cytrynkę :)


Tak wygląda ryba zaraz po upieczeniu, po otwarciu folii. Można ją jednak podać oczywiście w ładniejszy sposób - wyłożyć na talerz z pominięciem folii hihi, polać lekko płynem, niekoniecznie jego całością i podawać z jakimś szpanerskim zielonym.

8 komentarzy:

  1. Bajkowa sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale rybaaa! Pełna podziwu jestem dla Was, że tak sprawnie sobie z nią poradziliście;)
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo podstawa to odpowiednie delegowanie obowiązków ;)

      Usuń
  3. super sprawa,moj własnie wylądował w piekarniku he

    OdpowiedzUsuń
  4. super! właśnie mój mąż jedzie do domu ze szczupakiem :)
    teraz wiem jak szczupaka potraktować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba większe wrażenie zrobiła na mnie ta biedna rybka wydobyta z wnętrza tego "gada".... niż sam drapieżca....
    Ja dostałam takiego samego w prezencie i szukając przepisu - właśnie go znalazłam ;) Szczupak już w piekarniku :) Dziękuję! Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  6. Łapałem po kilka szt dziennie a teraz nie . Jakoś mi żal tej pięknej ryby . Dziś kupiłem w sklepie i zrobiłem wg waszego przepisu . No palce lizać . Pycha . Ale żal po rybie pozostał ...........

    OdpowiedzUsuń